Przeszło połowa Polaków przyznaje się, w badaniach przeprowadzanych przez agencję TNS do faktu, że nie poświęca uwagi na zapoznanie się z treścią podpisywanej umowy kredytowej. Statystyczny konsument pozornie analizuje przedstawiane mu, atrakcyjne kredyty, ale gdy dochodzi do finalizacji transakcji nie upewnia się, czy zamieszczone zapiski umowy potwierdzają warunki, jakie wcześniej zostały mu w skrócie podane. Znaczna część badanych potwierdza, że czyta pobieżnie pierwszą stronę umowy, spogląda na harmonogram spłat, ale aż 13 % respondentów nie czyni tego wcale, podpisują umowy o kredyty bez poznania ich treści. Co jest tego przyczyną?
Pośpiech, brak rozsądku, czy jeszcze coś innego? Należy zacząć od czegoś innego, mianowicie od samej treści umowy, jest ona sporządzana w języku zrozumiałym dla bardzo ograniczonego grona ekonomistów i prawników, a do tego zawiera odwołania do załączników, które nie są drukowane w komplecie. Załączniki, o których mowa to regulaminy banków, różnego rodzaju taryfikatory prowizji i opłat obowiązujące oczywiście tylko w danym banku. Czytaj dalej