Wyrzucanie śmieci – codzienny problem

bialy-kosz-do-segregacji-smieci-lineatradeProblem nasz codzienny, przez nas osobiście produkowany. Każdego dnia i w sporych ilościach. Zagadnienie śmieci jest poruszane raz po raz, ostatnio głównie w kontekście nowych metod przerabiania odpadów, zagospodarowywania ich czy nowoczesnych metod przeróbki odpadów, głównie termicznych – czyli po prostu spalania śmieci, spalania w sposób nowy, o wiele bardziej przyjazny dla środowiska, pozwalający na wychwytywanie wszystkich zanieczyszczeń, które mogłyby się do powietrza ulatniać. I równocześnie dostarczający energię do ogrzewania mieszkań.

Pomysł interesujący, chociaż głównie słychać o nim przez pryzmat protestów mieszkańców, który nie chcieli by mieć w pobliżu swoich domów takiego zakładu. Ciekawie przy tym wygląda koronny argument (przynajmniej w Krakowie) przemawiający za lokalizacji takiej przetwórni w dowolnym punkcie. Otóż tym argumentem jest lokalizacja dokładnie takiej spalarni w Wiedniu, w centrum miasta, przy czym budynek jest nowoczesny i piękny, stał się nie tylko synonimem nowoczesności, ale i ozdobą. Skoro jest w centrum, to może faktycznie można sprawić, że żadne nieprzyjemne wonie ani dymy nie wychodzą poza zakład.
baner_336x280-wersja-szaraSklep Higieniczny.pl – sprzedaż koszy na śmieci on-line – http://higieniczny.pl/kosze-na-smieci.html
Ale zanim zaczniemy martwić się gdzie śmieci spalać czy składować to my jako mieszkańcy musimy je wyrzucić. Od wielu lat na ulicach wystawiane są dzwony do segregacji i tak samo od lat krążą opinie zniechęcające, o tym jak to przyjeżdża samochód, na który wysypywane są wszystkie śmieci na raz. Czyli cała segregacja bierze w łeb. Fakt jednak pozostaje faktem, że miasta mają problem z opróżnianiem dzwonów. Bardzo często trafia się pojemnik przepełniony, do którego nic więcej nie można wcisnąć. Najczęściej tak się zdarza z niebieskim, przeznaczonym na makulaturę i tym, do którego wrzucamy plastik. Segregacja śmieci w warunkach domowych nie jest łatwa, ciężko jest utrzymywać kilka różnych pojemników, do których wyrzucane są różne odpady. Może to powoduje, że niewielka ilość śmieci jest segregowana. Spójrzmy na swoje otoczenie, zobaczymy, że na wielkie osiedle jest tylko jeden punkt z kolorowymi dzwonami – no to nie jest to dużo. Zwykłych śmietników na takim osiedlu jest sześć lub więcej. I są one bliżej bloków, łatwiej do nich dojść. Segregacja wymaga wysiłku. Tylko dlaczego wysiłek ma dotyczyć głównie mieszkańców, skoro jest to problem całego miasta, całego kraju, ba, nawet globalny.
Dlaczego nie można mówić, że śmieci są problemem produkowanym przez poszczególnych ludzi? Bo my, jako konsumenci nie do końca mamy wpływ na ilość odpadów, które musimy wyrzucać. Odpady są nam sprzedawane na każdym kroku i potem tylko się ich pozbywamy.
Zanim zaczniemy wyrzucać śmieci, trzeba się zastanowić skąd one się biorą. Oczywiście, produkujemy je my, mieszkańcy, ale przecież nie z powietrza. Każde dnia znosimy ze sklepów torby pełne śmieci. Nie mówię o zakupach, tylko o folii i papierze, które dostajemy jako opakowania. Wprowadzono pokazową akcję mająca zredukować ilość reklamówek, co oczywiście poskutkowało tym, że zamiast dawać klientom siatki sklepy zaczęły je sprzedawać, po bardzo wysokich niejednokrotnie cenach. Natomiast jakoś nikt głośno i wyraźnie nie protestuje przeciwko marnowaniu folii na opakowania. W końcu czy naprawdę krem musi być zapakowany w kartonowe pudełko, a to pudełko jeszcze zafoliowane? Nie wystarczyłby po prostu krem? Przecież na słoiczku można nadrukować kod kreskowy.